Początki powstania pralinek nie są do końca jasne. Krąży na ich temat wiele legend, z których najpopularniejsze prowadzą do osoby Clémenta Lassagne’a, nadwornego kucharza marszałka Césara, księcia de Choiseul, hrabiego du Plessis-Praslin. To właśnie jemu przypisuje się autorstwo pierwszej praliny, czyli migdała zanurzonego w skarmelizowanym cukrem.
Wersji jest wiele. Niektóre sugerują, że Lassagne wpadł na pomysł pralin, obserwując dzieci buszujące po kuchni, maczające migdały w pozostałym po wypiekach karmelu. W innej wersji, dzieci miały być przyłapane na kradzieży migdałów, a Lassagne, idąc za wspaniałym zapachem, odkrył, że karmelizowały je w cukrze nad świecą.
Jeszcze inna wariacja, wspomina o niezdarnym młodym uczniu, który przypadkowo wrzucił pojemnik z migdałami do naczynia z gotującym się karmelem.
Z kolei najbardziej zabawna historia przedstawia samego marszałka du Plessis-Praslin jako słynnego uwodziciela, który poprosił swojego cukiernika o stworzenie smakołyku, którym mógłby zabiegać o względy kobiet. Słodkie migdały w karmelu pakował w małe paczuszki oznaczone swoim nazwiskiem, przez co ludzie zaczęli je nazywać nazwiskiem Marszałka. Bez względu na prawdziwość historii, oryginalna francuska pralina szybko zyskała sobie popularność i ruszyła w świat.



Praliny wyruszają w świat
W miarę upływu czasu, receptura pralinek ewoluowała, dostosowując się do lokalnych tradycji kulinarnych.
Co ciekawe, historia jednych z najbardzo znanych, belgijskich pralin wywodzi się z… apteki.
Na początku XX wieku medykamenty często miały gorzki lub nieprzyjemny smak, co sprawiało, że pacjenci, zwłaszcza dzieci, niechętnie je przyjmowali. Z rozwiązaniem przybył Jean Neuhaus I, aptekarz z Brukseli, który wykorzystał czekoladę jako powłokę częściowo niwelującą nieprzyjemne doznania smakowe. Pokrywanie lekarstw czekoladą było częstą praktyką.
W 1912 roku, Jean Neuhaus II, wnuk wspomnianego już aptekarza, wpadł na pomysł zastąpienia lekarskiej substancji smaczniejszymi odpowiednikami, tworząc w ten sposób pierwsze belgijskie praliny. Czekoladki z miękkim nadzieniem szybko stały się symbolem belgijskiej sztuki cukierniczej.
Praliny dotarły również za Ocean, do Stanów Zjednoczonych, gdzie przeszły kolejną transformację. Uważa się, że zostały przywiezione z Francji do Nowego Orleanu przez siostry urszulanki w 1727 roku. Ze względu na brak migdałów, miejscowi cukiernicy zaczęli używać orzechów pekan, tworząc nową wersję przysmaku. Praliny szybko stały się popularne w kulturze Nowego Orleanu, a ich sprzedaż stała się istotnym elementem lokalnej gospodarki. Dziś praliny z Nowego Orleanu, znane ze swojego bogatego smaku karmelu i orzechów pekan, są jednym z kulinarnych symboli miasta.
Gianduia – serce włoskich pralin
Choć mają swoje korzenie we Francji XVII wieku, Włosi wnieśli do ich rozwoju unikalny wkład, tworząc własne, charakterystyczne odmiany tych słodyczy. Pralina w wersji włoskiej to mieszanka czekolady i pasty z orzechów laskowych. Powstała na początku XIX wieku w Turynie. Podczas blokady kontynentalnej, kiedy kakao było trudno dostępne i drogie, miejscowi cukiernicy zaczęli dodawać do czekolady lokalne orzechy laskowe, tworząc w ten sposób gianduię. Stała się ona podstawą wielu włoskich pralin, takich jak gianduiotti – małych, trójkątne czekoladki o kremowej konsystencji.
Warto zwrócić uwagę na bogactwo włoskich pralin:
Gianduiotti: Tradycyjne włoskie czekoladki z mieszanki kakao, cukru i orzechów laskowych, charakteryzujące się gładką, kremową konsystencją.
Cremini: Warstwowe praliny składające się z dwóch miękkich warstw czekolady gianduia, otaczających nadzienie o smaku orzechowym lub gorzkiej czekolady.
Boeri: Praliny z gorzkiej czekolady z wiśnią w likierze w środku, stanowiące klasyczny włoski przysmak.
Boule D’Or: Czekoladowe kulki z różnorodnymi nadzieniami, takimi jak gianduia.




źródła:
- https://southerncandymakers.com/
- https://www.coeurdexocolat.com/the-history-of-pralines
- https://choco-story-brussels.be/
- https://leahspralines.com/pages/history-of-pralines